Eden 8/09/2009
Nieświadomość, ta niewinność błoga, nieskończenie słodkaA zarazem krucha i nietrwała, nieuchronnie wiotka Bo ciekawość już ogarnia umysł co do pokus skłonny I pragnieniem natarczywie tak wypełnia przeogromnym By skosztować tego co w zasięgu dłoni, lecz nieznane Pachnie cudną ta słodyczą, kusi tak bo zakazane Rajskie jabłko co czerwienią tętni jak Adama serce Tylko jeden kęs, lub jeszcze tylko drugi, więcej Aż o raju zapomina w ustach pieszcząc tą purpurę I człowiekiem staje się, tak ściągając gniewu wichurę Co jak pył marny już wypędza go na bezkresną Ziemię Gdzie wędrowkę rozpoczyna pierwszym słowem drżącym - Nie wiem I wtedy nagle pustkę odczuwa co serce rozdziera Tą dziurę czarną co życie ssie aż samotność doskwiera I wacha się, pyta czy rzeczywiście jest coś więcej Lecz idzie dalej, z zapałem, z nadzieją, coraz prędzej Biegnie tak zdyszany jak samotna połówka nieba Jak ta druga, krucha, która też natchnienia szuka, Ewa I tak przypadkiem, lecz celowo, jedna drugą spotyka Oczy oczarowania pełne, oszałamia słów muzyka: Jeśli chcesz to będę tajemnicą Twoją do odkrycia Ścieżką Twą do wydeptania, drogowskazem, źródłem pytań Księgą zaklęć i mądrości, Twą otuchą i natchnieniem Ciałem, duszą, medytacją, Twym zmaganiem, Twym istnieniem... |