Koncert
10/07/2009
Palce jak
natchnione struny
Elektryczne iskry sypią
Dotyk jak gitary drżenie
Obezwładnia mnie muzyką
Głos porywa
tak głęboko
Echem burzy, wiatru świstem
I jak szaman mnie zaklina
By utracić się w tym wszystkim
Więc pozwalam tak się unieść
Fali tej, jak serpentynie
Co rozpala czakry śpiące
Te wirują i już płonę
Zasluchana w dźwięków
milion
W tę symfonię uczuć, spojrzeń
Ekscytacji i napięcia
W ten alternatywny koncert
Aż wypelnia się, zaćmiewa
Chwili nicość i tak
wreszcie
Elektryzująco drżąca
Całkowicie teraz, jestem
|
|